Wkurza mnie trend dodawania Oreo do wszystkiego. Zwłaszcza irytuje mnie to w przypadku Milki, która najbardziej forsuje produkty z dodatkiem tych jakże przereklamowanych ciastek. O ile kiedyś smakowały mi te czekolady, tak teraz czuję przesyt, po prostu jedno wielkie MEH. Będąc w Lidlu postanowiłam jednak dać szansę czekoladzie Bellarom z lidlową imitacją oreo - neo, głownie ze względu na obecność jedynie samych ciastek, z pominięciem białego kremu, który automatycznie dyskwalifikowałby tą czekoladę. A poza tym czytałam w internetach, że jest niezła, więc postanowiłam przekonać się na własnym podniebieniu.
Przede wszystkim jest to solidna czekolada, kostki są naprawdę konkretne. Jest słodko, ale nie dostaję cukrzycy ani nie pali mnie w gardle po zjedzeniu 2 rządków, czyli nie jest źle. Czuć przyjemną śmietankowość, a ciastka okazują się być naprawdę ciekawym dodatkiem, nieco równoważą słodycz czekolady. Nie jest to czekolada, która by mnie zachwyciła i sprawiła, że zrobiłam wielkie wow przy pierwszym kęsie. Może na jej odbiór wpływa fakt, że niedawno jadłam białe Reese's <333333333 (tak, wiem, to zupełnie inna bajka), które obłędnie mi smakowało i na chwile obecną jest moim słodyczowym ideałem. Jadło mi się ją jednak całkiem spoko, jest naprawdę wysokiej jakości w stosunku do ceny, więc ostatecznie nie żałuję zakupu.
Swoją drogą spróbowałabym takiego połączenia:
http://ciezkiezarcie.pl/wp-content/uploads/2015/05/oreo_w_boczku-2.jpg
Cena: 6.50
Ocena: 8/10
Dorwałam: Lidl
Czy kupię ponownie: nie wykluczam
wtorek, 10 listopada 2015
wtorek, 3 listopada 2015
Reese's white
Zakup tego cuda był dla mnie nagrodą za uzyskanie wymarzonego wpisu do indeksu z seminarium xd Akurat trafiłam na nie w "Kuchniach świata" więc bez chwili zastanowienia kupiłam. Kusiły mnie pozostałe warianty, ale jakoś udało mi się opanować (to naprawdę silna wola, wcale nie miałam pustego portfela)
Bez wątpienia to najlepsze, co ostatnio jadłam. Pachnie jak milion dolarów i jak milion dolarów smakuje. Boże, czemu nie jest do kupienia w każdym sklepie?! No chociaz... może w sumie to i lepiej, gdyby dało się je dorwać wszędzie, to mogłoby nieco stracić ze swej wyjątkowości i się przejeść... Co ja gadam?! Reese's jest tak pyszne, że nawet jakbym wpierdalała całe ciężarówki tego, to by mi sie nie przejadło!
Wreszcie naprawdę pyszne masło orzechowe, tak perfekcyjnie słone i tak idealnie współgrające ze słodyczą czekolady! DYCHA!
Zdecydowanie jest to coś, co je się z zamkniętymi powiekami, pozwalając by powoli rozpływało się w ustach. Trochę jak na reklamach różnych słodyczy, gdzie ludzie wyglądają jakby przeżywali orgazm. Pamiętam, jak kiedyś na moich studiach, na zajęciach z "historii czekolady" prowadzący stwierdził, że jedzenie czekolady jest jak orgazm, nieziemska przyjemność, która tak krótko trwa. Niestety ta przyjemność trwała zdecydowanie za krótko. Kce wincyj! ;(
Reese's i "Ostatni Waza na polskim tronie" ;(
Ocena: 1000000000000/10
Cena: 6,50 zł
Dorwałam: Kuchnie Świata
Czy kupię ponownie: TAKTAKTAKTAKTAK!
Bez wątpienia to najlepsze, co ostatnio jadłam. Pachnie jak milion dolarów i jak milion dolarów smakuje. Boże, czemu nie jest do kupienia w każdym sklepie?! No chociaz... może w sumie to i lepiej, gdyby dało się je dorwać wszędzie, to mogłoby nieco stracić ze swej wyjątkowości i się przejeść... Co ja gadam?! Reese's jest tak pyszne, że nawet jakbym wpierdalała całe ciężarówki tego, to by mi sie nie przejadło!
Wreszcie naprawdę pyszne masło orzechowe, tak perfekcyjnie słone i tak idealnie współgrające ze słodyczą czekolady! DYCHA!
Zdecydowanie jest to coś, co je się z zamkniętymi powiekami, pozwalając by powoli rozpływało się w ustach. Trochę jak na reklamach różnych słodyczy, gdzie ludzie wyglądają jakby przeżywali orgazm. Pamiętam, jak kiedyś na moich studiach, na zajęciach z "historii czekolady" prowadzący stwierdził, że jedzenie czekolady jest jak orgazm, nieziemska przyjemność, która tak krótko trwa. Niestety ta przyjemność trwała zdecydowanie za krótko. Kce wincyj! ;(
Reese's i "Ostatni Waza na polskim tronie" ;(
Ocena: 1000000000000/10
Cena: 6,50 zł
Dorwałam: Kuchnie Świata
Czy kupię ponownie: TAKTAKTAKTAKTAK!
niedziela, 1 listopada 2015
Auchan ciemna z fiołkami
Nie będę pisała rozwlekłych recenzji, gdyż po skończeniu magisterki pisanie kilometrowych tekstów jest ostatnim, na co mam ochotę. BRR. Będzie więc krótko i na temat.
Miałam drobne obawy przed degustacją tej czekolady. Po pierwsze to moja pierwsza ciemna czekolada od cholerawiekiedy, a w dodatku ma fiołki, więc może smakować jak perfumy. Po drugie jest ałczanowska. A produkty z Ałczana kojarzą mi się jako artykuły klasy II (czasem nawet piszą na opakowaniach "dżem klasy II" ;_____; ). Ostatecznie jednak postanowiłam zaryzykować. A dodać muszę, że łatwiej się ryzykuje za nieswoje pieniądze xD
Po przestudiowaniu składu okazało się,że zawiera ona jedynie "kawałki o smaku fiołkowym" będące przecierem jabłkowym z fiołkowym aromatem, stanowiącym 0,006 % całości, szał xP
Czekolada była dobra, choć nic nie urywała. Nie smakowała perfumami, ale niestety fiołki też były niewyczuwalne, albo grypa uszkodziła moje kubki smakowe.
Ocena: 6/10
Cena: coś koło 5 zł
Dorwałam: Auchan
Czy kupię ponownie: nie sądzę, ale jak dostanę, to zjem bez marudzenia
Miałam drobne obawy przed degustacją tej czekolady. Po pierwsze to moja pierwsza ciemna czekolada od cholerawiekiedy, a w dodatku ma fiołki, więc może smakować jak perfumy. Po drugie jest ałczanowska. A produkty z Ałczana kojarzą mi się jako artykuły klasy II (czasem nawet piszą na opakowaniach "dżem klasy II" ;_____; ). Ostatecznie jednak postanowiłam zaryzykować. A dodać muszę, że łatwiej się ryzykuje za nieswoje pieniądze xD
Po przestudiowaniu składu okazało się,że zawiera ona jedynie "kawałki o smaku fiołkowym" będące przecierem jabłkowym z fiołkowym aromatem, stanowiącym 0,006 % całości, szał xP
Czekolada była dobra, choć nic nie urywała. Nie smakowała perfumami, ale niestety fiołki też były niewyczuwalne, albo grypa uszkodziła moje kubki smakowe.
Ocena: 6/10
Cena: coś koło 5 zł
Dorwałam: Auchan
Czy kupię ponownie: nie sądzę, ale jak dostanę, to zjem bez marudzenia
sobota, 29 sierpnia 2015
Schogetten Blueberry Muffin
Nie jestem pewna, czy to dobra czekolada na inaugurację tego
bloga, no ale początki bywają trudne.
Na czekoladowym głodzie w przerwie pisania magisterki biegnę
do mojego wiejskiego sklepu. Na półkach jak zwykle bogaty asortyment czekolad
czyli kilka Milek (nuuuuuuuuda), jakieś Wedle (a kysz!) i Schogetten. Normalnie w ogóle bym nawet nie zaszczyciła ich
spojrzeniem, chociaż zanim „udoskonalili” recepturę je uwielbiałam, ale tym
razem mój wzrok przykuł napis „Limited edition”. Oczywiście nie mogłam się oprzeć, a zdrowy
rozsądek, podpowiadający, że może lepiej sięgnąć po nudną ale bezpieczną milkę
szybko został spacyfikowany xD W moje trzęsące się łapy czekoladowego narkomana
wpadła wersja Bluberry muffin, która miała mi nieco osłodzić fakt (jak się
później okazało osłodziła trochę bardziej niż nieco ;_;), że w Polsce poskąpili
letniej wersji Lindta o smaku jagodowego jogurtu, której strasznie chciałam
spróbować. Jakby to kogoś interesowało,
to poza jagodową muffinką, był jeszcze malinowy sernik i szarlotka.
Po powrocie do domu otwieram kartonik, rozszarpuję sreberko
i również niczym narkoman zaciągam się zapachem czekolady. Cóż, aromat kojarzy
mi się z najtańszą zwietrzałą bombonierką. Nie jest dobrze. Ale wmawiam sobie,
że czasem rzeczy, które pięknie pachną, w smaku okazują się być rozczarowujące.
Sięgam więc po pierwszą kosteczkę, która roztapia się w tempie ekspresowym, oblepiając
palce tłustą, czekoladową mazią.
Odciski moich palców na czekoladzie ;_;
Czuję słodycz. Przeraźliwą, piekącą w gardło
słodycz. Chwilami do głosu dochodzi
chemiczny jagodowy posmak. W nadzieniu zatopione są kawałki herbatnika, które
absolutnie nic nie wnoszą, poza tym, że lepią się do zębów. Wmusiłam w
siebie 3 kostki i teraz piecze mnie język. Fioletowy kolor już prędzej zawdzięcza denaturatowi niż jagodom. Ta czekolada jest toksyczna!
Ocena: 2/10
Cena: 3,50 zł
Dorwałam: sklep bez nazwy na mojej dzielni
Czy kupię ponownie: NEVER!
Mój wewnętrzny rozkapryszony bachor domaga się głośnym
płaczem i tupaniem nóżek Rożka obfitości dla odważnych piratów! ;(
http://allegro.pl/lindt-rozek-obfitosci-dla-odwaznych-piratow-105g-i5630573077.html
Subskrybuj:
Posty (Atom)