Czekolada jest aksamitnie migdałowo-pralinowa, niesamowicie delikatna z chrupiącym czymś. To coś to kawałki francuskich wafelków "crepe dentelle, które smakiem trochę przypominają mi rurki z kremem bez kremu ^^
Czemu nie ma tego w Polsce?! Czemu polski asortyment Lindta jest tak śmiertelnie nudny? Nawet teraz, na Wielkanoc, nie są w stanie zaoferować nic poza zwykłym Lindorem w świątecznych opakowaniach i czekoladowymi królikami.
Reasumując, Praline Feuillete jest po prostu błoga. Jest idealnym dodatkiem do leniwego wieczoru, kiedy zaszywamy się w ciemnościach swojego pokoju z kubkiem kawy i filmem (ja tak zrobiłam). Nie oferuje ekstremalnych doznań i niezapomnianej jazdy dla kubków smakowych, ale jest tak klasycznie pyszna. Po prostu pyszna.
Ocena: 9,5/10 (ostatnio coś dużo u mnie wysokich ocen.. ale dostałam karmelową milkę, więc będzie co hejtowac ^^)
Cena: 17,99
Dorwałam: http://czekoladowy-luksus.pl/
Czy kupię ponownie: nie wykluczam
Zapewne Lindt zdaje sobie sprawę, że w Polsce nie ma kultury degustacji czekolady, niestety większości wystarczy, że brązowe (albo białe), słodkie i tanie. Dlatego się nie wysilają.
OdpowiedzUsuńSmutna prawda, ludzie nie potrafią docenić dobrych czekolad. Chociaż w sumie.. Zottery to rozumiem, ale Lindt jest całkiem popularną firmą, chociażby wśród moich znajomych, rodziny, więc mogliby jednak trochę poszerzyć asortyment, bo pamiętam, że kilka lat temu był naprawdę o wiele większy wybór ich czekolad w naszym kraju.
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, że jakoś biednej z Lindtami w polskich marketach...
UsuńPamiętam, jak jeszcze ze 2 lata temu udawało mi się dorwać w jakimś Realu czy Auchanie tabliczki produkowane na niemiecki rynek, jakieś letnie limitki, czy coś. O Almie już nie wspominając. Teraz wszędzie tylko Excellence, jakieś ochłapy z serii Creation, Lindory, albo czekoladki za 80 zł, których prawie nikt nie kupuje pewnie 0_o
OdpowiedzUsuńPrzeklinam dzień, w którym trafiłam na Twojego bloga i ujrzałam zdjęcie tego cuda! Teraz będzie śnić mi się po nocach tak długo, aż nie dostanę jej w swoje ręce. Ma wszystko to co uwielbiam w czekoladzie: wafelki, orzeszki, krem, chrupkość...
OdpowiedzUsuńPo za tym zgadzam się w stu procentach co do asortymentu Lindta w Polsce. Jest potwornie nudny i z tego powodu bardzo zniechęciłam się do tej firmy. Sezonowo zmienia się tylko kształt opakowania - zawartość pozostaje ta sama. :D
Swoją drogą, pozwoliłam sobie zajrzeć na Twój profil i widzę, że łączy nas nie tylko miłość do słodyczy, ale również zainteresowania (mogę podpisać się pod każdym, które wymieniłaś) oraz gust muzyczny!